niedziela, 29 stycznia 2012

WingMakers

Ten niezwykły przekaz dotknął mojego serca ponad pięć lat temu. Przyniósł głębokie poczucie szczęścia jakiego nigdy wcześniej nie było dane mi zaznać. Żadne wcześniejsze moje uniesienie duchowe czy fizyczne nie zawierało w sobie tej cudowności jaką przekazali mi WingMakers. Objęli moją duszę. Cały tydzień zasypiałem i budziłem się z przepełniającym mnie uczuciem szczęścia i radości. Po wielu latach ziemskich peregrynacji dotarłem do mojego źródła. Miłowałem i byłem miłowany. Słowa nie są w stanie wyrazić mej wdzięczności.
Rozpoczął się proces czyszczenia mojej duszy. Pojawiły się niezwykłe doznania w ciele. Pamiętam jak ręka drętwiała mi po kilku minutach trzymania kartek zadrukowanych Ich przekazem. Pamiętam jak zasypiałem po dwudziestu minutach czytania na głos dialogów /takie było zalecenie, aby wzbudzić większe wibracje/ pomiędzy mistrzem a uczniem. Nie byłem w stanie wytrzymać dłużej. Zasypiałem w środku dnia będąc wypoczętym po nocy. Po kilkudziesięciu kolejnych minutach budziłem się i mogłem kontynuować.
Gdzie byłem w trakcie tego snu?
WingMakers informowali, że stworzyli specjalną strefę dopływu dla nas. Mieliśmy przenosić się w czasie snu, aby tam w przygotowanych przestrzeniach przechodzić szkolenie.  
Czy to możliwe? Czy fakt, że bliska mi osoba dokładnie zapamiętała taki sen, kiedy podobnie jak i ja zasnęła w czasie dnia nad jednym z dialogów może być jakimkolwiek dowodem?
Znalazła się w jednym z obrazów prezentowanych na stronie WingMakers. Obraz był ruchomy. Jakiś głos instruował ją co oznacza każda płaszczyzna i fragment dzieła. Kiedy poczuła się już zmęczona przeniosła się do pomieszczenia gdzie były jej dzieci. Bawiła się z nimi i cały czas się śmiała po czym zrelaksowana  obudziła.
Czy sen może być dowodem? Na co? No właśnie, czego oczekujemy? Dowodu na co? Na naszą duchowość? Racjonaliście będzie ich ciągle mało i mało . On tylko szkiełkiem i okiem. A my? A my musimy brnąć dalej po naszych  ścieżkach. Każdy ma swoją i na każdej czekają go najważniejsze dla niego punkty węzłowe.
WingMakers to mój moment. To dzięki nim Ja staję się Tu i Teraz tym Kim Jestem w Istocie Rzeczy. Dotrzeć do siebie to tak naprawdę musnąć zaledwie swej boskości. Ale już jestem. Próg. Nacisnąłem już klamkę. Uchyliłem drzwi. Ostrożnie. Pierwszy krok. Mój pierwszy krok.
Suwereno-Integralność.
To stan, ku któremu zmierzamy.  Tacy mamy być. Tacy już potencjalnie jesteśmy.
 WingMakers piszą tak: "Suwereno-Integralność jest stanem świadomości, dzięki któremu istota i wszystkie jej rozmaite formy wyrażania i postrzegania, są zintegrowane jako świadoma całość. Jest to stan świadomości, ku któremu ewoluują wszystkie istoty. W pewnym punkcie każda istota osiągnie stan transformacji pozwalający jej stać się -- wraz z jej instrumentami doświadczania -- zintegrowanym przejawem, zestrojonym i zharmonizowanym z Inteligencją Źródła."
WingMakers reprezentują Nauczający Zakon Lirycus. Organizację odpowiedzialną za rozwój wszelkich form czującego życia we Wszechświecie.  Planeta Ziemia i nasza cywilizacja dojrzała do momentu kiedy strefy dopływu mogły być uaktywnione. Portal został otwarty w 1998 roku, a strona www.wingmakers.com  jest  Ich pierwszą fizyczną odsłoną.  
WingMakers przekazują wiedzę, podnoszą naszą świadomość, mówią jaki jest nasz cel pobytu na Ziemi, prezentują narzędzia pozwalające ten cel realizować.

Cnoty serca


Wdzięczność, Współodczuwanie, Przebaczenie, Skromność, Zrozumienie, Dzielność.
To potężne narzędzie generowania pozytywnych wibracji. Dzięki koncentracji na własnym sercu uzyskujemy dostęp do JEGO przestrzeni. Do JEGO czyli do Stwórcy do Pierwszego Źródła, które przenika nas i wszystko co nas otacza.  Przestrzeń Serca jest właśnie tym magicznym miejsce, które pozwala nam czynić cuda. Przestrzeń Serca jest integralną częścią każdego z nas. Jest to pole wibracyjne płynące z głębi naszego serca i otaczające nas.
James, autor wszystkich treści zamieszczonych na stronie WingMakers tak napisał o tym w ebooku „Życie z głębi serca” dostępnym za darmo na stronie - http://www.eventtemples.wingmakers.pl/
"Wyrażając cnoty serca, angażujesz swoje energie emocjonalne nie tylko w tworzenie i utrzymywanie osobistego stanu koherencji, ale również tworzysz koherentne pole w swoim otoczeniu; pole, które dotyka oraz krzyżuje się z innymi poprzez prawa splątania kwantowego, rezonans, koherencję oraz nielokalność. Energie naszego pola emocjonalnego są rzeczywiste; łączą się one w ogromny zbiór intencji i informacji, którego ładowność ma niemalże nieograniczony zasięg."
Wyrażanie cnót serca jest realizacją naszego  celu, moją/Twoją/naszą drogą, moim/Twoim/naszym sposobem przejawiania się w tej rzeczywistości. Jeśli tylko zechcesz.
Wyrażając cnoty serca kierując je do siebie, najbliższych, bliskich i wszystkich innych czujących istot /w tym, a może szczególnie do naszych wrogów, przeciwników, oponentów/ wprowadzamy zmiany w otaczającym nas i ich polu wibracyjnym, subtelnym, kwantowym czy jakkolwiek inaczej będziemy go zwali. To jest ta obiecana przez proroków, jasnowidzących wieszczów zmiana. To jest ów tajemniczy 44. Nie jeden, a wielu. Każdy z nas. My.
Każdy mistrz duchowy powie Ci – Chcesz zmienić świat? – Zacznij od siebie. Oto narzędzie. Cnoty serca. Magiczne. Subtelne. WingMakers mówią – Droga, którą proponują to droga sprawdzona, ale nie jedyna. Jeśli chcesz możesz jej nie wybrać, nie musisz jej wybrać, jesteś suwerenem, masz prawo wybrać własną, odmienną.
Moja ponad czteroletnia praca z Cnotami Serca dała mi wiele dowodów, że oczyszczają mnie, moich najbliższych. Wspierają w ciężkich chwilach. Uwalniają z lęku, depresji,  ciężkich negatywnych wibracji. A w końcu leczą. Cnoty Serca leczą naszych braci, którzy dotknięci przez nas bądź splot okoliczności ustawiają się na przeciwległym do nas biegunie zamieniając się we wrogów.  Cnoty Serca kierowane intencjonalnie przez nas w ich kierunku rozpuszczają nienawiść. Dzieją się magiczne rzeczy kiedy idąc przygotowany na agresję ze strony mojego rozmówcy spotykam się z całkowicie rozmytą sytuacją i wychodzę z niej nietknięty. Przypadek? Hm…J Jak by to było raz to może bym tak myślał. Sześć Cnót Serca układa się w 63 kombinacje wspierając nas w nieskończonej ilości sytuacji.  Szczegółowo wyjaśnione są w kolejnym darmowym ebooku pt. Artyzm Autentyczności, który można pobrać z tej samej strony co podałem powyżej.
Początkowo wypowiadałem cały cykl, później posługując się wahadłem układałem cnoty w sekwencjach jak najbardziej odpowiednich do danej sytuacji. Od pewnego czasu dobieram je intuicyjnie tak jak mi podpowiada serce.
Wsłuchiwanie się w to co serce chce nam przekazać to nie lada wyzwanie. Nasz umysł pracuje na pełnych obrotach usiłując kontrolować wszystko co nas dotyczy. Trzeba wielu ćwiczeń, spokoju, koncentracji, zgody na to co otrzymujesz każdego dnia od życia, aby ten cichy głos usłyszeć. Tym bardziej, ze nie słowa słyszysz tylko … tylko po prostu wiesz. To impuls, taki moment. Pyk i już. Wiesz. Ot tyle, a jakże wiele.
Jesteśmy istotami światła. Wingmakers mówią, że to nie wszystko. Jesteśmy Twórcami Światła. Tak jak nasz ojciecmatka – Stwórca – Pierwsze Źródło. ON jest w nas, JEGO cząstka. My to ON. Ja to ON. Ty to ON. ON tworzy przez nas, ale to My tworzymy. Otrzymaliśmy ten dar od Niego. Zrozumienie tego fakty i odważenie się na Tworzenie w Jego imię oznacza, że mamy zdolność do uzdrawiania naszego świata, naszej planety, do uzdrawiania siebie samych.
Stoimy na progu Nowego Świata, w przededniu objawienia się boskości Dzieci Światła, boskości każdego z nas. Nowy porządek nie będzie porządkiem ludzi o uschniętych sercach. Nowy porządek będzie dziełem suwerennych istot miłujących siebie i Wszelkie Istnienie. Ten świat już jest. On jest o myśl, o wypowiedziane słowo. Powiedz – Wdzięczność, Współodczuwanie, Przebaczenie, Skromność, Zrozumienie, Dzielność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz